Drogie dziecko !

Ja mieszkam z moimi dziećmi.

Kiedy ci, którzy Mnie kochają i naśladują mojego Syna, Jezusa, spotykają się w jakimś budynku, Ja jestem razem z nimi. Najbardziej lubię pojawiać się tam, gdzie się coś dzieje ! Ale gdy moje dzieci się rozstają i wychodzą, Ja maszeruję razem z nimi do ich domów.

 Odnajdziesz Mnie tam, gdzie są moi ludzie. Jeśli naprawdę chcesz zobaczyć jak działam, przyjdź na jedno z ich spotkań i razem z nimi Mnie uwielbiaj ! Znajdź kościół, kaplicę, salkę katechetyczną czy inne miejsce pełne szczęśliwych, kochających ludzi, którzy żyją dla Mnie.

Ich spotkania są odlotowe !! Do zobaczenia u nich !

Twój Troskliwy Ojciec,

BÓG

 

Oto list, który dostałam tuż przed samym wyjazdem na ewangelizację Krosna. Początkowo nie byłam pewna tego wyjazdu, ale ten właśnie list rozwiał moje wszelkie wątpliwości. Czułam, że musze tam pojechać. Tak bardzo potrzebowałam bliskości Ojca. Odnalazłam ją, odnalazłam ją w wszystkich osobach, które pojawiły się w Krośnie. Widziałam jak On naprawdę działa. Pierwszy raz byłam na takiej ewangelizacji. Na początku myślałam, że sobie nie poradzę, ale jednak czułam, że Ojciec mnie wspiera i pomaga mi w głoszeniu Jego Słowa.

To niesamowite, że tak różni ludzie z wielkimi bagażami doświadczeń łączą się w imię naszego Ojca, aby pokazywać innym, że On jest zawsze i czuwa nad każdym z nas ! Uwielbiam takie wyjazdy, gdy mogę oderwać się od codzienności i swobodnie po obcować z miłością mojego Ojca.

Dziękuję!

Chwała Panu !

? A teraz, dzieci, rozkazuję wam: Służcie Bogu w prawdzie i czyńcie, co podoba się Jemu?? Tb 14,9

 

Na początku pomyślałam:   ,,Hmm?  sobota? godziny od 9 do 12?. przecież ludzie będą jeszcze spać albo wybiorą się na zakupy. Pewnie nikogo nie będzie na rynku.?  Ale jak  porządny ewangelizator – nie traciłam wiary w moc Bożą. Okazało się, że ja (mały-wielki niedowiarek) myliłam się, bo ludziom jednak chciało się wstać, wyjść na miasto, na rynek i posłuchać, a czasem włączyć się do zabaw i tańców. Było naprawdę świetnie ? ludzie mówili, że w końcu coś ciekawego dzieje się na rynku ? a słysząc takie coś człowiek wie, że udało mu się przekazać tą radość płynącą od Boga innym ludziom!  A więc jestem zadowolona z tej ewangelizacji, cieszę się, że było tyle osób i że zbudowaliśmy taką wspólnotę. J

 

Chciałam jednak jeszcze powiedzieć o tym, że zły nigdy sobie nie odpuszcza i gdy widzi, że coś nam się udało  to próbuję za wszelką cenę popsuć coś innego. Mogli się o tym przekonać ewangelizatorzy, którzy ze mną później przebywali? zabrzmiało groźnie? 😀 Przepraszam wszystkich, którzy mogli usłyszeć coś niemiłego?  Można to tłumaczyć zmęczeniem itp. ale doskonale wiem, że to sprawka  kogoś komu to wszystko nie za bardzo się podoba? I wiem, że wiele dobrych rzeczy dokonało się podczas tej ewangelizacji, ponieważ widzę/czuję jak zły jest niezadowolony. I może masz aktualnie głupią sytuację w domu, w szkole, gdziekolwiek – zły próbuje się odegrać za to co robisz, ale my nie damy mu za wygrane 😉

Módlmy się za tych wszystkich ludzi i za siebie nawzajem 😉

CHWAŁA PANU!

Madzia

 

 

Alleluja!

Muszę się przyznać, że miałam spory dylemat czy wybrać się na ewangelizację Krosna, ponieważ dwa dni wcześniej zdawałam ostatnią z matur i moje myśli ciągle krążyły wokół niej. Nie wiedziałam czy zdołam nagle wejść w ten specyficzny klimat wyjazdu ewangelizacyjnego. Nie ma co ukrywać, że ten ciężki miesiąc i 3 godziny snu w nocy z piątku na sobotę odbiły swoje piętno na nas wszystkich.  Mam wrażenie, że takie trudne sytuacje są czymś w rodzaju egzaminu z chrześcijaństwa. Dopiero w sobotni poranek podczas adoracji Jezusa w Najświętszym Sakramencie poczułam taką pewność, że Pan mnie posyła i że to sam Duch Święty będzie działał, a nie ja więc nie mam się czym przejmować. Faktycznie odbyło się kilka ciekawych rozmów, zaprosiliśmy wiele osób na wieczór uwielbienia itp.. Jednak tym razem mnie osobiście najbardziej wzbogaciły rozmowy z innymi ewangelizatorami. Często przez ich świadectwa życia Pan odpowiadał mi na różne pytania, wzmacniał wiarę, wskazywał drogę. Dzięki temu mam siły głosić Dobrą Nowinę nie tylko na takich zorganizowanych wyjazdach, ale również w zwykłej szarej codzienności. Ewangelizacja nie jest łatwa, lecz czego się nie robi dla uratowania choćby jednie duszy ?

Daria

 

Chyba za każdym razem mam różne obawy, gdy jadę na rekolekcje czy podobnego typu wyjazdy. Tym razem też tak było. Z ewangelizacją miałam niewiele do czynienia, a w głowie miałam tylko pytanie: „Jak mam kogokolwiek ewangelizować, przecież sama potrzebuję ewangelizacji?”- mimo tego pojechałam. I nie żałuję. Początkowo miałam pustkę w głowie. Co mogłabym powiedzieć człowiekowi napotkanemu na ulicy? Jednak w dzień przyjazdu podczas Drogi Światła głębiej zastanowiłam się nad słowami: „Istota ewangelizacji- mówić o Jezusie, którego mam w sercu”.  Wcześniej czytałam to zdanie jakby bez głębszego zrozumienia, w tamtym momencie zrozumiałam jego sens. Ewangelizować to nie znaczy mówić ludziom tonem moralizatora wyuczonych regułek. To dzielić się z nimi doświadczeniem swoich błędów, a przede wszystkim swojej miłości! Wspaniałym wsparciem przed wyruszeniem na miasto było uklękniecie na chwilę przed Najświętszym Sakramentem. To dodawało naprawdę mocy. Ta jedna sobota była wspaniale wykorzystanym czasem. Zobaczyłam, że jest tak wielu ludzi, wielu poranionych przez życie, poszukujących, ale także będących prawdziwymi przykładami wiary, które umacniają. Nigdy się tego nie dowiem, ale ufam, że choćby jedna osoba została dotknięta przez Pana. Dlatego gorąco powierzam w modlitwach tych wszystkich napotkanych ludzi, wszystkich ewangelizujących i księży, za to wszystko chwała Panu!

Ania

 

 

Czas ewangelizacji miasta Krosno był dla mnie wyjątkowy. Już w piątek bardzo mocno przemówiło do mnie Słowo Boże: „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili”. Umocniło to mnie w przekonaniu, że dzięki Niemu i przez Niego znalazłam się w tamtym miejscu, że jestem niczym innym, jak tylko narzędziem w Jego ręku i że nie powinnam polegać tylko na sobie, ale Jemu zaufać. Podczas sobotniej ewangelizacji Pan pokazał mi, że nic nie jest w stanie przeszkodzić Jego sługom w głoszeniu zmartwychwstałego Jezusa, nawet największy upał On sam wszystkim prowadzi i kieruje!

Patrycja

 

 

 

Najbardziej zaskoczyło  mnie to, że gdy podchodziliśmy do młodych ludzi to oni uważnie słuchali co mieliśmy do powiedzenia. Częściej zatrzymywali się ludzie młodzi niż dorośli. To bardzo mnie cieszyło. Będę miała miłe wspomnienia.

Natalia

 

 

Od pewnego czasu miałem problemy z samym sobą. One ciągle wracały. Jednak podczas ewangelizacji Krosna przekonałem się, że ewangelizacja zawsze działa w dwie strony. Po raz kolejny doświadczyłem prawdziwą obecność BOGA.

Dawid

 

 

 

Przyjęła mnie pewna pani, którą spotkałem na ewangelizacji.

Marek

 

 

Mam na imię Angelika. Chcę się z wami podzielić doświadczeniem prowadzenia przez Pana podczas ewangelizacji miasta Krosno. Na ewangelizację miałam nie jechać. Studia, sesja, brak czasu- typowe wymówki- mój plan. Lecz Pan Jezus miał inny plan dla mnie. Na modlitwie dostałam Słowo: ?Ja was wybrałem abyście szli i owoc przynosili? (J 15,16). Pan posyła więc idę. Niby odważnie, ale pojawiają się wątpliwości: jak będzie z sesją, ze studiami? Ale Pan nie zostawia swoich dzieci. Podczas koncertu ewangelizacyjnego, w czasie modlitwy, przychodzi z pocieszeniem, przychodzi z radą. Mówi: Zaufaj Mi! Zaufaj na 100%. Oddaj Mi całe swoje życie. Pan wyciąga ręce i zaprasza do podjęcia decyzji. Po chwili modlitwy, z pomocą Ducha świętego, podejmuje decyzję- Tak Panie, UFAM CI! Oddaję Ci swoje życie. Po modlitwie dostaję Słowo: ?Szczęśliwi wszyscy, którzy Jemu ufają? (Iz 30,18). Jeżeli chcesz być szczęśliwy to zaufaj JEZUSOWI, On wie co robi! Chwała Panu!

Angelika

 

 

 

Przyjeżdżając na ewangelizację Krosna byłam nastawiona do niej bardzo pesymistycznie. Mówiłam sobie ? co ty tu robisz Kamila? Jesteś niepotrzebna i tak nikogo nie doprowadzisz do Pana, bo nie potrafisz, to nie dla ciebie?. Chciało mi się płakać. Podczas piątkowej adoracji starałam się mimo wszystko dziękować Bogu za wszystkich ludzi obecnych ze mną, za to, że byłam tam obecna.  Przełomowym mementem była sobota. Usłyszałam słowa  wypowiedziane przez księdza: ? To nie był twój wybór, że się tutaj znalazłeś. To JEZUS cię tu przyprowadził. On chce, żebyś to właśnie Ty głosił Jego Słowo, bo jesteś idealnym Jego narzędziem.? Łzy popłynęły mi po policzkach z radości. Czułam się potrzebna. Zaufałam Panu. Cieszę się, że pozwoliłam być Jego narzędziem, prze które działa.

Kamila

 

 

Podczas piątkowej Mszy Świętej, ks. Mateusz powiedział, że w centrum życia ewangelizatora musi być Jezus. Słowa te odcisnęły pieczęć na moim sercu. Przechodząc z kościoła do kaplicy za Jezusem w Hostii Świętej, widziałam w Niej Zmartwychwstałego Chrystusa. Przez ostatni tydzień ciągle brakowało mi czasu na wiele rzeczy. Jadąc do Krosna nie spodziewałam się, że otrzymam to czego mi brakowało- wyciszenie i spokój. Dziękuję za to doświadczenie Bogu, bo dzięki Niemu mogłam w sobotę dać z siebie wszystko pomimo zmęczenia i upału. Wiem i wierzę w to, że byłam narzędziem Pana. Chwała Panu!

Asia

 

Krótka piłka- Spowiedź. Przed ewangelizacją odbyła się krótka adoracja. Gdy zaczęliśmy prosić Ducha Świętego aby umocnił nas, poczułam przejmujące ciepło w sercu i odwagę, wielką odwagę aby ?wypłynąć na głębie?. Poprosiłam księdza o spowiedź. Wymieniłam tylko jeden grzech, który strasznie mi ciążył, niepokoił mnie. Usłyszałam  od spowiednika, że Bóg kocha mnie pomimo mojego grzechu. Może to brzmi dziwnie, ale chodzi o to, że mimo mojej słabości, wad On mnie kocha. Dla niektórych ludzi to oczywiste, ale dzięki tym słowom odzyskałam wiarę w siebie, w to, że mogę być dobrym człowiekiem. Wiarę, której nie miałam przyjeżdżając na ewangelizację. Byłam zrezygnowana, smutna, myślałam, że niepotrzebnie przyjechałam. Teraz wypełnia mnie radość i miłość. Nie wolno tracić nadziei. Nigdy! Chwała Panu!

Wiktoria